Archiwum marzec 2006


mar 31 2006 kobieta...?
Komentarze: 2
Ten madry człowiek to oczywiscie Tolkien:) Ciag dalszy: Impuls płciowy czyni kobiety (naturalnie wtedy, gdy sa nie zepsute i bardziej altruistyczne) bardzo współczujacymi i rozumiejacymi lub szczególnie pragnacymi takimi być (albo takimi się wydawać) oraz gotowymi do dzielenia wszystkich zainteresowań — o ile sa w stanie, od krawatów po religię — młodzieńca, który je pociaga. Niekoniecznie chca oszukiwać; czysty instynkt: służacej, towarzyszki życia, szczodrze rozgrzanej pożadaniem i młoda krwia. Dzięki temu impulsowi potrafia one w rzeczywistosci często osiagnać nadzwyczajna wnikliwosć i zrozumienie, nawet spraw zwykle znajdujacych się poza ich naturalnymi zainteresowaniami: ich darem jest bowiem przyjmować, być pobudzanymi, zapładnianymi (pod wieloma innymi względami oprócz fizycznego) przez mężczyznę. Wie o tym każdy nauczyciel. Jakże szybko inteligentna kobieta uczy się, chwyta jego pomysły, przyjmuje jego punkt widzenia — i jak (z rzadkimi wyjatkami) nie potrafi pójsć dalej, gdy wychodzi spod jego opieki lub gdy przestaje interesować się jego osoba. Taka jest jednak naturalna droga kobiet do miłosci. Zanim młoda kobieta spostrzeże się, na czym stoi (i gdy romantyczny młodzieniec, jesli istnieje, wciaż wzdycha), może się ona „zakochać". Dla niej, nie zepsutej, naturalnej młodej kobiety, oznacza to, że chce zostać matka dzieci tego młodzieńca, nawet jesli to pragnienie w żaden sposób nie jest dla niej jasne czy wyrazne. Wtedy może się stać wiele rzeczy: jeżeli sprawy potocza się zle, moga być one bardzo bolesne i szkodliwe. Szczególnie, jesli młodzieniec pragnał tylko tymczasowej gwiazdy przewodniej lub bożyszcza (dopóki nie podczepi się pod jasniejsze) i jedynie cieszył się pochlebstwami współczucia przyjemnie doprawionego podnietami seksu — oczywiscie wszystko to było całkowicie niewinne i jak najdalsze od „uwiedzenia". Możesz spotkać w życiu (podobnie jak w literaturze) kobiety płoche lub wręcz rozpustne — nie mówię o zalotnosci, sparringu przygotowujacym do prawdziwej walki, lecz o kobietach zbyt głupich, by brać poważnie nawet miłosć, albo tak zdeprawowanych, że ciesza je „podboje" lub nawet zadawanie bólu — lecz sa to nieprawidłowosci, chociaż moga je pobudzać fałszywe nauki, złe wychowanie i pełna zepsucia moda. Choć współczesne warunki zmieniły sytuację kobiet i szczegóły tego, co uważa się za stosownosć, nie zmieniły one naturalnego instynktu. Mężczyzna ma pracę, karierę (i przyjaciół), które moga (i zwykle tak się dzieje, jesli ma on charakter) przeżyć katastrofę „miłosci". Młoda kobieta, nawet „ekonomicznie niezależna", jak teraz się mówi (zwykle oznacza to ekonomiczne pod porzadkowanie pracodawcy zamiast ojcu czy rodzinie), prawie od razu zaczyna mysleć o slubnej wyprawie i marzyć o domu. Jesli rzeczywiscie się zakocha, katastrofa istotnie może się zakończyć na skałach. Tak czy inaczej, kobiety sa na ogół o wiele mniej romantyczne i bardziej praktyczne. Nie daj się zwiesć faktowi, że sa bardziej „sentymentalne" w słowach — swobodniej używaja wyrazów takich jak „najdroższy" i tak dalej. One nie potrzebuja gwiazdy przewodniej. Potrafia wyidealizować zwykłego młodego mężczyznę i zrobić z niego bohatera; naprawdę jednak nie potrzebuja takich upiększeń, by zakochać się lub trwać w miłosci. Jesli maja jakies złudzenia, to takie, że potrafia „reformować" mężczyzn. Z pełna swiadomoscia wezma kanalię i nawet jesli zniknie złudzenie, ze uda się im go poprawić, będa go dalej kochać. Oczywiscie do zwiazków seksualnych podchodzą bardziej realistycznie. Jesli nie sa zepsute ta współczesna moda, z zasady nie „swintusza"; nie dlatego, że sa czystsze niż mężczyzni (a nie sa), ale dlatego, że ich to nie bawi. Znałem takie, które to udawały, ale to były pozory. Może być to dla nich intrygujace, interesujace, zajmujace (nawet zbyt zajmujace); jest to jednak całkowicie naturalne, to poważny, oczywisty obiekt zainteresowania; gdzie tu żart? Jutro będzie o facetach, żeby nie było;P
jasno : :
mar 29 2006 naga prawda o miłosci- częsć 1
Komentarze: 6
O! Zastanawiałam się, co by tu dać do poczytania temu Nikomu, kto to czyta (więc jesli ktos jednak czyta, niech skomentuje...) i przypomniałam sobie madry list madrego człowieka: kiedys mnie poruszył, bo wtedy byłam młoda i głupia;P. Oto fragment: W tym upadłym swiecie „przyjazń", która powinna być możliwa między wszystkimi istotami ludzkimi, między mężczyzna i kobieta jest własciwie niemożliwa. Diabeł ma nieograniczona pomysłowosć, a płeć jest jego ulubionym tematem. Równie zręcznie potrafi złapać człowieka poprzez szczodre, romantyczne czy też czułe motywy, jak i przez podlejsze czy bardziej zwierzęce. Taka „przyjazń" często usiłowano nawiazać: prawie zawsze zawodzi jedna lub druga strona. Może w pózniejszym okresie życia, kiedy opada fala seksu, jest możliwa. Może się zdarzyć między swiętymi. Zwykłym ludziom przytrafia się bardzo rzadko: dwa umysły naprawdę pokrewne sobie myslowo i duchowo mogą przypadkiem miescić się w męskim i żeńskim ciele, a jednak pragnać i osiagnać „przyjazń" zupełnie niezależnie od seksu. Nie można jednak na to liczyć. Partnerka lub partner zawiedzie go (lub ja) prawie na pewno, „zakochujac się". Młody mężczyzna tak naprawdę jednak (z reguły) nie pragnie „przyjazni", nawet jesli mówi, że tak jest. Jak mnóstwo młodych mężczyzn (z reguły), on pragnie miłosci: niewinnej, a jednak, być może, nieodpowiedzialnej- „Niestety! Ze też miłosć jest grzechem!" —jak powiada Chaucer. A co Wy o tym sadzicie? W następnym odcinku: kobieta- uwodzicielka czy ofiara? Kurcze, ten blog miał być o tym co naprawdę ważne... Ale miłosć... Może jest najważniejsza? Dla niej ludzie zrobiliby wszystko, co zdażyłam zauważyć w czasie mojego 19-letniego pobytu na tym swiecie...
jasno : :
mar 28 2006 poczatek
Komentarze: 0
Zaczynam. A ponieważ chwilowo boję się jeszcze napisać cos swoimi słowami, wyrażę to cudzymi: Jest GDZIES życie piękniejsze od wierszy. I jest MIŁOSĆ. I ona zwycięży. (Władysław Broniewski) Tak mi się to ostatnio spiewa po głowie... Widze, że ciężko będzie... Wyrażać to, co naprawdę myslę... Czuję... Jeszcze ktos znajomy to przeczyta;P A ja przecież, jak powszechnie wiadomo, nie mam ludzkich uczuć... To wszystko przez muzykę. Nastraja mnie do pisania takich rzeczy... Dobra, będę przejrzysta. A co tam, niech stracę;P Więc dzięki za to, że wczoraj było tak fajnie jak wpadliscie!!! I wszystkim ludziom, których dzis spotkałam, bo dali mi duzo radosci:)
jasno : :