kwi 02 2006

jak tam dojsć?


Komentarze: 4
"Wszystko człowieka zawodzi, tylko jeden Bóg nie zawiedzie"-nawet tak prosty człowiek jak Wysocki (w Lalce Prusa) to wie! I doszedł do tego prawdopodobnie bez uwielbień, modlitwy spontanicznej, nowej ewangelizacji... Tak jak moje babcie na przykład. Więc jak? Tradycyjnie? Bo mi taka wspólnotowa modlitwa jakos ostatnio nie leży... Powiem to co chcę cicho, nie chcę klaskać przy piosence ani pokazywać bzdurnych gestów, które niewiele znacza. Ogladałam ostatnio jakis dziwny film o religijnosci w Ameryce. Spiewajacy bluesa o Jezusie, motele oblepione napisami: Jezus żyje, Jesus is coming... Zielonoswiatkowcy lub inni "od Ducha" trzęsacy się w ekstazie albo wybuchajacy niepohamowanym smiechem... W życiu dróg wiele jest, która wybrac, jak isć, nie wie nikt... Ale czy dojdę do celu?
jasno : :
03 kwietnia 2006, 19:28
no wiem dokąd. i powinno być łatwiej?
padaPada
03 kwietnia 2006, 19:19
Ale mysle, ze jak sie gdzies wybierasz, to musisz miec sprecyzowany cel, w przeciwnym razie mozesz sie pogubic. Jak ja ;)
02 kwietnia 2006, 15:49
hmmm...wieczność. nieśmiertelność. życie. jakkolwiek nie byłoby to rozumiane...
padaPada
02 kwietnia 2006, 13:28
A czym jest cel?

Dodaj komentarz