O! Zastanawiałam się, co by tu dać do poczytania temu Nikomu, kto to czyta (więc jesli ktos
jednak czyta, niech skomentuje...) i przypomniałam sobie madry list
madrego człowieka: kiedys mnie poruszył, bo wtedy byłam młoda i głupia;P. Oto fragment:
W tym upadłym swiecie „przyjazń", która powinna być możliwa między wszystkimi istotami
ludzkimi, między mężczyzna i kobieta jest własciwie niemożliwa. Diabeł ma nieograniczona
pomysłowosć, a płeć jest jego ulubionym tematem. Równie zręcznie potrafi złapać człowieka
poprzez szczodre, romantyczne czy też czułe motywy, jak i przez podlejsze czy bardziej
zwierzęce. Taka „przyjazń" często usiłowano nawiazać: prawie zawsze zawodzi jedna lub druga
strona. Może w pózniejszym okresie życia, kiedy opada fala seksu, jest możliwa. Może się
zdarzyć między swiętymi. Zwykłym ludziom przytrafia się bardzo rzadko: dwa umysły naprawdę
pokrewne sobie myslowo i duchowo mogą przypadkiem miescić się w męskim i żeńskim ciele, a
jednak pragnać i osiagnać „przyjazń" zupełnie niezależnie od seksu. Nie można jednak na to
liczyć. Partnerka lub partner zawiedzie go (lub ja) prawie na pewno, „zakochujac się". Młody
mężczyzna tak naprawdę jednak (z reguły) nie pragnie „przyjazni", nawet jesli mówi, że tak
jest. Jak mnóstwo młodych mężczyzn (z reguły), on pragnie miłosci: niewinnej, a jednak, być
może, nieodpowiedzialnej- „Niestety! Ze też miłosć jest grzechem!" —jak powiada Chaucer.
A co Wy o tym sadzicie? W następnym odcinku: kobieta- uwodzicielka czy ofiara?
Kurcze, ten blog miał być o tym co naprawdę ważne... Ale miłosć... Może jest najważniejsza?
Dla niej ludzie zrobiliby wszystko, co zdażyłam zauważyć w czasie mojego 19-letniego pobytu
na tym swiecie...
Kurwa ale se fajna teorie stworzylem :]
A do tego ma ona nawet sens. Jestem zajebisty :D
Dodaj komentarz